syberia 3 zawiesza się
A more modern take on the traditional point and click adventure game, Syberia 3 focuses on puzzle solving, exploration and chatting to the locals, as the story of Kate and the snow ostriches unfolds. By carefully examining your surroundings, making good use of the things that you find Womble-style, and interrogating various people for useful
Galerie. Syberia 3 zkrátka není dobrá hra. Jen těžko lze o nějakém prvku hovořit jako o vyloženě povedeném, a když už se hře něco povedlo, je to většinou jen lehký nadprůměr. Drtivá většina herních mechanismů prostě drhne jak čtyřicet let starý automaton.
Patch 1.5 sprawia że po wejściu do menu mapy gra czasami się zawiesza na kilkanaście sekund. 0. 737. Feb 23, 2022. Gra zawiesza się przy wczytywaniu lokacji Witam mam problem z grą wiedźmin. Mianowicie przy przechodzeniu miedzy lokacjami i wczytywaniu gra sie zawiesza i nic nie moge zrobic. Kupilem edycje rozszerzona v1.5.
Witam. Mam problem taki jak w nagłówku - gra zawiesza się po około 10 minutach gry. Mogę ruszać kursorem lecz nic nie mogę kliknąć, animacje się zatrzymują, lecz dźwięki/muzyka nadal gra. W menedżerze zadań gra objawia się jako "Nie odpowiada". Poniżej zamieszczam informacje o moim systemie oraz lis
On sale: save AU$22.47, ends in 8 days. Parental Guidance. Mild Themes, Coarse Language. +Offers in-app purchases. DETAILS. REVIEWS. MORE. Enter the enchanting world of Benoit Sokal's latest masterpiece. Join Kate Walker, a heroin beyond compare, in the unique world of Syberia.
nonton film korea 2037 sub indo lk21. Trzecia część przygodowej serii wypada gorzej od poprzedniczek. Gra nie zachwyciłaby nawet kilkanaście lat temu. Syberia wyraźnie wyróżniała się na tle gier przygodowych wydanych w okolicach 2000 roku, oferując wysoką jakość i ciekawą przygodę. Kontynuacja została przyjęta przez fanów gatunku niemal równie ciepło, mimo pewnych braków. Syberia 3 kazała na siebie czekać ponad dekadę, ale i tak trudno mówić w tym przypadku o udanej produkcji. Nowa przygoda Kate Walker bazuje na wątkach z przeszłości, ale nie jest bezpośrednią kontynuacją drugiej części. Dużą rolę odgrywają znani z „dwójki” karłowaci Jukole, powraca też parę postaci. Wiele rozmów odwołuje się jednak do poprzednich perypetii bohaterki, a twórcy nie kłopoczą się nawet, by przytoczyć wydarzenia, o których mowa. Bez znajomości wcześniejszych historii czujemy się mocno zagubieni. W najnowszej odsłonie nie zobaczymy tytułowej wyspy, na której wciąż żyją mamuty - historia zabiera nas w bliżej nieokreślone regiony, przez które podróżować będziemy z karawaną Jukoli, prowadzących swoje wielkie, futrzaste strusie do świętych ziem. W założeniach to całkiem interesująca wyprawa. Po drodze spotkamy jednak plejadę niezbyt ciekawych postaci, rozróżnialnych tylko dlatego, że mocno bazują na ogranych stereotypach. Mamy więc pijanego kapitana statku, złego najemnika z opaską na oku i nieporadnego detektywa, którego rola w opowieści nawet po finale jest mocno niejasna. Z kolei Jukole przedstawieni są jako psotne dzikusy, co chwila wykrzykujące coś w swoim języku - szybko stają się potwornie irytujący, co przeszkadza odczuwać chęć niesienia im pomocy. Syberia 3 nie kontynuuje głównego wątku poprzedniej gry, ale bardzo często do niej - oraz do pierwszej części - nawiązuje Dialogi rzadko kiedy przypominają prawdziwe rozmowy. Bohaterowie wypowiadają swoje kwestie w powietrze, a odpowiedzi często mają niewiele wspólnego z tym, co usłyszeliśmy chwilę wcześniej. Wiele wypowiedzi jest mocno niezgrabnych, przez co umykają nam ważne informacje. Twórcy zaimplementowali system dialogowy przypominający nieco rozwiązanie z gier Telltale - możemy wskazać jedną z kilku opcji, a nasze decyzje wywołują u rozmówców różne reakcje. Trzeba przyznać, że element ten jest bez wątpienia jednym z pozytywnych aspektów Syberii 3, chociaż skrótowe wersje odpowiedzi do wybrania nie zawsze odzwierciedlają ton wypowiedzi Kate. Polska wersja językowa nie imponuje ani pod względem aktorstwa, ani jakości tłumaczenia. Osoby odpowiedzialne za przekład nie tylko kiepsko poradziły sobie ze składaniem poprawnych gramatycznie zdań, ale także pozwoliły sobie na pewną dozę kreatywności, usuwając - przynajmniej w jednym fragmencie - podpowiedź do zagadki. Brak wspomnianej informacji sprawia, że przeszkodę pokonać możemy jedynie zgadując lub zmieniając język na angielski. Wiele do życzenia pozostawia także praca aktorki odpowiedzialnej za głos Kate. Zdarza się, że bohaterka nagle zaczyna na kogoś krzyczeć bez powodu, a ton jej wypowiedzi oscyluje zazwyczaj między oburzeniem i rozpaczliwym jękiem. Warstwę audio ratuje jednak naprawdę świetna muzyka, co warto podkreślić. Techniczna strona gry nie prezentuje się o wiele lepiej od opowieści. Sterowanie przypomina obsługę czołgu - bohaterka porusza się sztywno, a zatrzymuje ją nawet najdrobniejsza przeszkoda. By wejść po schodach, musimy podejść do nich pod odpowiednim kątem, a w niektórych lokacjach łatwo jest zablokować się w wejściu, gdy zmienia się pozycja kamery. W teorii jest to problem klawiatury i myszy, bowiem twórcy zalecają grę na padzie, jednak po podłączeniu kontrolera sytuacja nie poprawia się znacząco. Zdarza się, że gra nagle „zapomina” o trzymanym przycisku lub wychyleniu drążka, resetując pozycję postaci. To spory problem, ponieważ część zagadek polega na przesuwaniu lub obracaniu obiektów analogiem i wymaga precyzji. Łamigłówki w znacznym stopniu bazują na nowym dla serii elemencie, czyli trójwymiarowym otoczeniu. Przedmioty, których mamy użyć, często należy uważnie obejrzeć z każdej strony - nie wszystkie interaktywne elementy są widoczne od frontu. Szukanie ukrytych przycisków i przełączników wzbogaca nieco rozgrywkę, choć toporny ruch kamery i często mylące podpowiedzi od twórców potrafią sprawić, że nawet ten aspekt rozgrywki staje się z czasem irytujący. Stylistyka serii narzuca pewną określoną paletę barw, która ma budować atmosferę, jednak w przypadku trzeciej Syberii twórcy zdecydowanie przesadzili z odcieniami szarości i brązu. Ciemne, pozbawione wyrazu lokacje, w których nie mamy nic do znalezienia czy zrobienia niepotrzebnie wydłużają przygodę, nie oferując żadnych estetycznych doznań. Jeżeli czekają na nas jakieś przedmioty, to często zlewają się z otoczeniem i pozostają niewidoczne do momentu, aż staniemy bardzo blisko nich. Praktycznie żadna lokacja nie zachwyca Najbardziej rażą jednak animacje. Syberia 3 pełna jest scen, które w teorii miały być dynamiczne i emocjonujące, jednak w rzeczywistości prezentują się po prostu kiepsko. Długie pauzy między kolejnymi ujęciami kompletnie zaburzają płynność przygotowanych przez twórców scenek. Ponadto, niemal wszyscy poza Kate poruszają się jak kaczki, co sprawia, że całość wygląda mocno komicznie. Przy takiej jakości, trudno zrozumieć, dlaczego gra waży aż 40 GB. Jedyną naprawdę godną uwagi częścią nowej Syberii jest ścieżka dźwiękowa, która łagodzi nieco nerwy wynikające z fatalnie zrealizowanej rozgrywki. Gdzieś między kiepską fabułą a fatalną stroną techniczną próbowano umieścić kilka dobrych pomysłów, jednak trudno je docenić, gdy najnowsza przygoda Kate Walker męczy bardziej niż bawi, a zakończenie pozostawia spory niesmak.
Rozgrywce w Syberia 3 przyglądamy się na sześciominutowym filmiku. Być może pomoże to przekonać nieprzekonanych. Nieco ponad miesiąc dzieli nas od premiery gry Syberia 3 – kolejnej części rewelacyjnej serii przygodówek od Microids, w których kierujemy poczynaniami Kate Walker, nieustraszonej Amerykanki. Nowa odsłona to przede wszystkim przejście z 2D do 3D, co niepokoi wiele osób. Być może jednak obawy są sieci pojawił się filmik, będący sześciominutowym fragmentem rzeczywistej rozgrywki. Trzeba przyznać, że Syberia 3 prezentuje się naprawdę dobrze i pomimo nieco ciekawszej pracy kamery, zarówno mechanika, jak i klimat zdają się w stu procentach odpowiadać temu, czym zachwycały nas jej dwie fabularnie twórcy obiecują wysoki poziom, lecz tutaj trzeba dodać, że nie będzie to bezpośrednia kontynuacja „dwójki”, a przynajmniej nie w tym sensie, że trzeba znać dotychczasową historię panny Walker (której – jak ujawniło CDP – głosu użyczy Anna Dereszowska), by połapać się w nowej opowieści. Filmik jest krótki i nie przedstawia zbyt wielu konkretów, ale wydaje się zupełnie wystarczający, by wyrobić sobie pierwsze zdanie na temat tej produkcji. Podkreślmy też, że jest to fragment z samego początku zabawy, a więc nie trzeba obawiać się o jakieś duże spoilery i można z czystym sumieniem oglądać:Premiera gry Syberia 3 – przypomnijmy – już 20 kwietnia. Tego dnia pojawi się ona na trzech platformach docelowych, czyli pecetach oraz konsolach PlayStation 4 i Xbox One. Nieco później tytuł ten zadebiutować ma również na Nintendo Switch (ale tutaj szczegóły nie są jeszcze znane).Przypominamy też, że wciąż trwa oferta na platformie Origin, w ramach której poprzednią odsłonę, grę Syberia II można pobrać zupełnie za Dark Side of Gaming
Kate Walker Imię i nazwisko Katherine "Kate" Walker Wiek 28 (Syberia & Syberia II) 29 (Syberia 3) 30 (Syberia: The World Before) Rodzina Sarah Walker (matka) Richard Walker (ojciec) Dan Foster (były narzeczony) Zawód Prawnik (kiedyś) Dubbing (PL) Brygida Turowska (Syberia & Syberia II)Anna Dereszowska (Syberia 3) Beata Wyrąbkiewicz (Syberia: The World Before) Występuje w: Syberia (2002) Syberia II (2004) Syberia 3 (2017) Syberia: The World Before (2022) Katherine "Kate" Walker (ur. 1975 prawdopodobnie w Nowym Jorku) - główna bohaterka serii gier Syberia, amerykańska prawniczka. W pierwszej części serii przyjeżdża do Europy, by nadzorować sprzedaż francuskiej fabryki zabawek w imieniu swojego pracodawcy. Następnie porzuca swoje zadanie, karierę i życie w Stanach Zjednoczonych, aby towarzyszyć spadkobiercy fabryki, Hansowi Voralbergowi, w podróży do mitycznej wyspy Syberii, na której według legendy żyją ostatnie na świecie mamuty. W trzeciej części Kate podróżuje razem z plemieniem Jukoli do ich świętych ziem, z kolei najnowsza odsłona skupia się na odkrywaniu przez Kate tajemnic z własnej przeszłości i konsekwencjach porzucenia przez nią życia w Nowym Jorku. W Syberii i Syberii II, w polskiej wersji językowej Kate przemawia głosem Brygidy Turowskiej. W Syberii 3 rolę przejęła Anna Dereszowska, a w czwartej odsłonie serii, Syberia: The World Before - Beata Wyrąbkiewicz. Przed akcją gier[] Kate urodziła się w 1975 roku jako córka Sary i Richarda Walkerów. Jej ojciec zmarł, gdy była dzieckiem. Zajmowała się nią matka. W dzieciństwie Kate uczyła się grać na fortepianie. Zaręczyła się z Danem Fosterem i podjęła pracę w kancelarii prawniczej Marson & Lormont Ass. Jej najlepszą przyjaciółką, jeszcze z czasów dzieciństwa, była Olivia. Syberia[] 17 kwietnia 2002 roku, Kate przybywa do Valadilene w Alpach Francuskich na zlecenie swojego pracodawcy. Ma nadzorować sprzedaż słynnej niegdyś Fabryki Lalek i Zabawek Mechanicznych Voralbergów amerykańskiemu koncernowi Universal Toy Company. Po przybyciu na miejsce, Kate dowiaduje się o śmierci właścicielki fabryki, Anny Voralberg. Notariusz w Valadilene przekazuje Kate ostatni list zmarłej. Anna opowiada w liście o swoim bracie, Hansie Voralbergu. Hans wcale nie zginął w wypadku samochodowym w latach 30., jak podano do wiadomości publicznej, tylko wyruszył w podróż po świecie i obecnie przebywa gdzieś na Syberii. Informacje o istnieniu spadkobiercy uniemożliwiają sprzedaż fabryki. Zadaniem Kate staje się więc odnalezienie Hansa i uzyskanie jego podpis, żeby mogła zakończyć sprawę i wrócić do domu. Kate bada fabrykę i dom Voralbergów, poznając coraz więcej szczegółów na temat Hansa. Odkrywa, że w dzieciństwie Hans uległ poważnemu wypadkowi, który opóźnił go fizycznie i intelektualnie. Od tego czasu miał obsesję na punkcie mamutów i w końcu uciekł z domu, by szukać ich śladów. W fabryce Kate poznaje Oskara - automat-maszynistę, a zarazem ostatni wynalazek Hansa. Kate decyduje się wyruszyć w podróż z Oskarem. Anna Voralberg zbudowała nakręcany pociąg według projektów brata, by po sprzedaniu fabryki pojechać nim na spotkanie z Hansem. Kate zajmuje jej miejsce, mając nadzieję, że pociąg dowiezie ją do Voralberga. Sprężyna mechanicznego pociągu wkrótce się rozkręca. Kate i Oskar zatrzymują się w Niemczech, w uniwersyteckim miasteczku Barrockstadt. Kate musi nakręcić pociąg, jeśli chce kontynuować podróż, po drodze stawia jednak czoło wielu przeszkodom formalnym. Okazuje się, że Hans przebywał w Barrockstadt wiele lat temu. Kate bada przeszłość Voralberga - poznaje działania jego starych wynalazków i rozmawia z ludźmi, którzy niegdyś go znali. Na Uniwersytecie poznaje profesora Corneliusa Ponsa, paleontologa i starego przyjaciela Hansa. Tymczasem szefowie Kate z Nowego Jorku coraz mocniej naciskają na nią, aby natychmiast zakończyła sprawę sprzedaży. Po nakręceniu pociągu, Kate rusza dalej. Razem z Oskarem dociera do rosyjskiego Komkolzgradu - opuszczonego miasteczka przemysłowego. Dyrektor fabryki w Komkolzgradzie napada Oskara i kradnie jego mechaniczne ręce. Kate dowiaduje się, że marzeniem dyrektora jest sprowadzenie do fabryki Heleny Romański - starej diwy operowej, na punkcie której dyrektor ma niezdrową obsesję. W tym celu przerobił fabrykę na salę koncertową, a rąk Oskara użył do skonstruowania automatu-pianistki, która miała akompaniować Helenie. Kate dochodzi do porozumienia z dyrektorem - sprowadzi śpiewaczkę do Komkolzgradu, a dyrektor odda ręce jej maszynisty, bez których Kate nie może kontynować podróży. Kate udaje się do radzieckiego składu kosmicznego w Komkolzgradzie, gdzie spotyka Borysa Charova - pułkownika i niedoszłego kosmonautę. Nie został nim z powodu wstrzymania programu kosmicznego przez ZSRR. Nie mogąc zrealizować marzenia, popadł w alkoholizm. Kate pomaga mu uruchomić statek kosmiczny, a Borys udostępnia jej sterowiec, którym Kate dolatuje aż do Aralbadu - rosyjskiego uzdrowiska, w którym przebywa Helena Romański. Kate odnajduje Helenę, która wiele lat temu wycofała się ze sceny przez problemy z głosem. Kate pomaga jej wyleczyć głos i przekonuje do powrotu na scenę. Razem z Heleną wraca do Komkolzgradu. Helena występuje przed dyrektorem fabryki, który więzi ją i wpada w obłęd. Kate uwalnia Helenę i bierze ręce Oskara. Dyrektor próbuje uwięzić ją w fabryce, ale Kate ucieka przez kopalnie. Razem z Heleną i Oskarem ucieka pociągiem. W międzyczasie Kate dowiaduje się, że jej narzeczony Dan zdradził ją z jej najlepszą przyjaciółką Olivią. Pociąg dociera do Aralbadu. Szefowie Kate z Nowego Jorku są na nią wściekli za brak wyników w sprawie sprzedaży fabryki. Kate żegna się z Heleną. Na molo przy uzdrowisku nieoczekiwanie spotyka Hansa Voralberga. Otrzymuje od niego podpis na dokumentach sprzedaży. Hans proponuje Kate wspólną podróż pociągiem "bardzo daleko... na Syberię". Kate odmawia - musi wrócić do Nowego Jorku. Żegna się z Hansem. Hans idzie do swojego pociągu, z kolei Kate rusza w kierunku samolotu, który może zabrać ją do domu. W ostatniej chwili Kate zmienia zdanie i biegnie na stację kolejową. Wskakuje do rozpędzającego się pociągu i odjeżdża z Hansem i Oskarem w kierunku nieznanej przygody. Syberia II[] Fabuła drugiej części gry jest bezpośrednią kontynuacją wydarzeń z poprzedniczki. Kate i Hans jadą pociągiem przez pokrytą śniegiem Rosję. Hans opowiada Kate o legendarnej wyspie Syberii, na której do dziś żyją ponoć ostatnie na świecie mamuty. Hans za wszelką cenę pragnie je zobaczyć; to marzenie jego życia. Kate przysięga, że wspólnie odnajdą wyspę. Szefowie Kate, zaniepokojeni jej zniknięciem, wysyłają za nią detektywa, Nicka Cantina. Pociąg Hansa zatrzymuje się w Romansburgu, ostatnim miasteczku przed syberyjską tajgą. Kiedy Kate jest zajęta zdobywaniem węgla do ogrzewania pociągu, Hans wymyka się z pociągu do baru starego przyjaciela, pana Cirkosa. Dostaje tam ataku gorączki i wpada w delirium. Kate chce znaleźć dla niego lekarza, ale jedynej pomocy mogą udzielić jej mnisi z klasztoru w Romansburgu. Nie chcą jednak wpuścić jej do środka ze względu na radykalne zasady fanatycznego patriarchy. Kate zakrada się do klasztoru i przekonuje patriarchę do pomocy. Mnich zgadza się zająć Hansem, nie udziela mu jednak pomocy medycznej. Kate znajduje w klasztorze skrytkę zmarłego mnicha Aleksieja Tukianowa - kolejnego przyjaciela Hansa, który spędził wiele lat z żyjącym na odległej Syberii ludem Jukoli i zna się na ich medycynie. Kate leczy Hansa jukolskimi sposobami. Uciekają z klasztoru, ścigani przez patriarchę, który za wszelką cenę próbuje ich zatrzymać. Z powrotem w pociągu, Hans prosi Kate o naprawę mechanicznych koni w barze pana Circosa, które skonstruował wiele lat temu. Gdy Kate jest w barze, pociąg zostaje uprowadzony przez Ivana i Igora Burgow, braci i lokalnych opryszków, którzy chcą dojechać na Syberię, żeby wzbogacić się na kościach mamutów. Kate ściga pociąg drezyną. Bracia (nie znając się na kierowaniu pociągiem) niszczą most, co nie tylko oddziela ich od Kate, ale sprawia też, że pociąg grzęźnie i nie może jechać dalej. Kate udaje się dostać na drugą stronę rozpadliny bez użycia mostu, ale bracia uciekają przed nią na motorze śnieżnym, uprowadzając przy okazji Hansa Voralberga. Nieoczekiwanie Kate spotyka Borysa Charova, znanego z pierwszej części gry. Jego statek kosmiczny rozbił się, ale pomaga Kate dostać się do pociągu i Oskara. Kate odłącza zaklinowany wagon od pociągu, a sama jedzie z Oskarem śladem braci Burgow. Dociera aż na składowisko kości mamutów, gdzie atakuje ją Ivan. Próbuje ją zabić, ale lód załamuje się pod nimi. Kate budzi się w ukrytej pod lodem Wiosce Jukoli. Jukole uratowali także Hansa - opiekuje się nim jukolska szamanka. Szamanka ostrzega jednak, że Hans poddał się i jest bliski śmierci. Chcąc go ocalić, Kate bierze udział w jukolskim rytuale i łączy się z Hansem we śnie, gdzie przekonuje go do walki. Okazuje się, że ciało Oskara miało służyć Hansowi za mechaniczny szkielet, podtrzymujący życie. Oskar poświęca się dla swojego stwórcy. Jako że tory kolejowe kończą się w Wiosce Jukoli (Voralberg nigdy nie dotarł dalej), Kate i Hans wypływają na ocean w arce z kości mamutów. Płyną w kierunku Syberii, ale po drodze arka grzęźnie na lodowej krze. Gdy Kate schodzi z pokładu, Ivan Burgow podejmuje ostatnią próbę uprowadzenia Hansa i zawłaszczenia mamuciej kości. Okazuje się, że Burgow przez cały czas ukrywał się w ładowni statku. Kate zakrada się z powrotem na pokład i wyrzuca Iwana za burtę, gdzie rozszarpują go wściekłe pingwiny. Arka rusza dalej, aż dociera na legendarną Syberię. Kate uruchamia stare piszczałki Jukoli i wzywa mamuty. Stworzenia przychodzą na wezwanie, a Hans spełnia marzenie życia. Gra kończy się, gdy Kate macha Hansowi, odjeżdżającemu na mamucie w głąb Syberii.
Śladem poprzedniczek Syberia 3 zabiera nas do wyśnionej Rosji. I sama też wygląda, jakby powstała w syberyjskiej dziczy pod młotkiem nieudolnego majsterkowicza. Plusy- świetny nastrój,; - malownicze krajobrazy,; - klimatyczna ścieżka dźwiękowa,; - wyraziste i ciekawe postaci,; - niektóre zagadki potrafią rozruszać szare komórki,; - jest w tym coś z magii poprzednich beznadziejne sterowanie w wersji pecetowej,; - typowo konsolowy interfejs,; - fabuła nie porywa,; - drętwe dialogi,; - nielogiczne zagadki w stylu przygodówek sprzed dwóch dekad,; - zabawy z grafiką 3D zajmują zbyt wiele miejsca i wypadają dosyć blado,; - sporo błędów 3, czyli back in the USSRSokal, Syberia – dwa słowa, milion emocji. W każdym razie u osób, którym ta kultowa gra przygodowa głęboko zapadła w pamięć i nie znikła stamtąd nawet na długie lata po premierze. A takich graczy nie jest mało! Toteż nic dziwnego, że całe ich rzesze w napięciu czekały na trzecią część niezapomnianej serii studia wytęsknionej legendy miał być czymś niezwykłym. Połączeniem starego z nowym, sentymentalną podróżą do zagrzebanego w przeszłości świata, a może nawet przygodówką, jakiej jeszcze nie było. Niestety, Syberia 3 okazuje się być tytułem mocno niedoskonałym. W każdym razie tak mógłbym podsumować moją ocenę, gdybym silił się na delikatność. A ponieważ nie to jest moim celem, powiem wprost, że Syberia 3 przypomina toporną, a jednocześnie przekombinowaną maszynerię, którą mogliby się pochwalić co najwyżej podpici rzemieślnicy z podupadających fabryk Związku Radzieckiego. Ba! Trudno to nawet nazwać grą! Raczej jakąś dziwaczną aplikacją do grania w grę, groteskowym emulatorem wspomnień, żerującą na nostalgii poczwarą... No dobrze, głęboki oddech, raz, dwa, jednak sformułować bardziej wyważoną opinię, bo choć emocje biorą górę, chłodny osąd pozwala dostrzec w tej produkcji parę jej niekwestionowanych zalet. Innymi słowy – zupełnie beznadziejnie nie jest... choć dobrze wcale!Sowa lata nad kukułczym gniazdemMimo wszystko, będę miły i zacznę od plusów. A do tych z pewnością zalicza się klimat, jakim otula nas Syberia 3. Rozgrywka zaczyna się w zrujnowanym szpitalu psychiatrycznym, który miejscami przypomina palmiarnię, a gdzie indziej nawiedzone zamczysko. Tutaj też pojawiają się pierwsze zagadki, które potrafią zaintrygować. Poprzestawiać dziwacznie skonstruowany klucz-wytrych, zwabić sowę, która robi za posłańca... Wszystko to, żeby wydostać się z kukułczego gniazda, do którego wbrew swojej woli trafiła Kate Walker. No, zaczyna się nieźle!Dalej pojawiają się, rzecz jasna, kolejne lokacje, które przywodzą na myśl miejsca, jakie oglądaliśmy w poprzednich częściach serii, a jednocześnie cechują się niemałą oryginalnością. Zaryzykuję twierdzenie – te krajobrazy z czasem mogą okazać się równie niezapomniane, jak te z „jedynki” czy „dwójki”.Celowo mówię o nastroju i pejzażach, a nie o fabule, bo ta ostatnia ani mnie nie zachwyciła, ani nie wciągnęła. Niby jest w niej jakaś intryga podszyta mroczną tajemnicą, parę wyrazistych szwarccharakterów, sprawa, za którą przychodzi mi walczyć (a raczej główkować), ale brakuje w tym wszystkim też trudno uznać za arcydzieła scenariopisarstwa. Jako tako trzymają się kupy, ale tę kwestię można by wykreślić, tamtą skrócić, a jeszcze inną napisać od nowa w jaśniejszy sposób. Nieraz przychodziły mi do głowy riposty nieporównanie lepsze (wybaczcie brak skromności) od tych, które chwilę później padały z ust Kate Walker lub kogokolwiek jednej szali mamy więc baśniowy, magiczno-technologiczny świat Syberii, sympatyczny ród Jukoli żyjący w symbiozie z jeszcze sympatyczniejszymi śnieżnymi strusiami, lokalne sekrety powtarzane szeptem przez tubylców, na drugiej zaś – wlokącą się fabułę, słabo zawiązaną intrygę i drętwe razie obie szale pozostają w pewnej równowadze. Ale, niestety, na drugą z nich można jeszcze co nieco dorzucić. Chociażby masę technicznych niedociągnięć, które poważnie utrudniają rozgrywkę. Trup na wybieguJak ona chodzi, ta Kate Walker! Jak modelka... Tia, akurat. Raczej jak zombie na kacu. I nie mówię tylko o samej animacji, która też pozostawia wiele do życzenia, ale o systemie sterowania. W przypadku wersji pecetowej, bo z taką miałem wątpliwą przyjemność obcować, to prawdziwy nie wiedziałem, czy naciśnięcie klawisza „W” sprawi, że główna bohaterka ruszy w głąb ekranu czy może zbliży się do którejś z jego krawędzi. Często też zdarzało mi się utknąć między paroma elementami scenografii i mijało dobrych (choć nie jest to najlepsze słowo w tym kontekście) kilka chwil, zanim udało mi się wyswobodzić z takiej zachowano klasyczną formułę „point and click”, ale zmieniono ją w taki sposób, że przypomina swoją złą siostrę bliźniaczkę. Powód tego zabiegu jest oczywisty. Postanowiono zaimplementować w wersji pecetowej rozwiązania, które sprawdzają się chyba tylko i wyłącznie w przypadku starczy więc przeszukać kursorem ekran, żeby odnaleźć któryś z interaktywnych elementów. O, nie! Najpierw trzeba skorzystać z klawiatury, podprowadzić zombiaka w dane miejsce, a dopiero potem machać myszą w poszukiwaniu okolicznych skoro już wspomniałem o kursorze, poświęcę mu dygresję. Przyznaję, został on zaprojektowany bardzo subtelnie. Bardzo! Do tego stopnia, że czasami nie mogłem go odnaleźć na ekranie. (Za to prawie nigdy nie znikał on podczas przerywników filmowych.) Na szczęście Syberia 3 sama znalazła remedium na to niedociągnięcie twórców i często spod ledwie widocznego kółka przebija na wierzch zwykła windowsowska strzałka. Wtedy wszystko staje się jasne!Jak gdyby tego było mało, cały interfejs jest ordynarnie konsolowy i nijak nie sprawdza się w komputerowym środowisku. Przeglądanie ekwipunku lub wybieranie czynności, jaką ma wykonać Kate przy danym przedmiocie, jest tak mało intuicyjne, że nawet po paru godzinach grania można zapomnieć, jak to się konsolowego kontrolera zaprojektowano też wiele zagadek, a w szczególności te, w których należy kręcić jakąś wajchą czy innym pokrętłem. Jeśli mamy pod kciukiem gałkę pada, pewnie nie ma w tym nic trudnego. Gorzej, kiedy korzystamy z myszy. Biurko może okazać się wtedy zdecydowanie za małe. Nie raz ramię omal nie wyskoczyło mi ze stawu, kiedy próbowałem coś obrócić. Żeby było zabawniej – rozumiem, że czegoś takiego, jak sterowanie idealnie wygodne, w naturze nie znajdziemy. Ja rozumiem, że obecnie konsole mają priorytet. Ja to wszystko rozumiem. Umysłem jestem w stanie to pojąć. A co w tym samym czasie podpowiada mi serce? Nie będę cytował, bo rzuca mięsem jak marynarz z zespołem Tourette'a. Chcesz, to umieraj, stary pryku!Chciałoby się zakończyć tę litanię narzekań i powiedzieć: ale przynajmniej zagadki...! Nie, nie, tego zrobić nie mogę. Owszem, wiele łamigłówek trzyma poziom i udało im się skutecznie rozruszać moje szare komórki. Szkoda tylko, że i w tym przypadku jasną stronę rozgrywki uzupełnia jej mroczne się, że złota epoka gier przygodowych była też okresem wyjątkowo nielogicznych wyzwań, jakie stawiano przed graczem. Wtedy uchodziło to płazem, bo w końcu na bezrybiu i rak ryba. Nawet gigantom tego gatunku zdarzały się takie szczęście czasy się zmieniły. Pojawiły się tak zwane filmy interaktywne, seria o Sherlocku Holmesie wprowadziła sporo naprawdę oryginalnych pomysłów i skutkiem tego nawet klasyczny do bólu Yesterday Origins w dużej mierze zachowuje kontakt z racjonalnym 3, niestety, wydaje się być ślepa na tę ewolucję i serwuje nam zagadki rodem z zeszłego dziesięciolecia (a nawet wieku!). Niektóre z nich można uznać za ciekawą podróż w przeszłość, ale inne zdołały doprowadzić mnie do szewskiej pasji, bo nie mogłem myśleć o nich jako o cyfrowym wehikule czasu, a jedynie uznać je za czysty brak w pamięć zapadła mi sytuacja, kiedy zegarmistrz Steiner o mało nie dostał zawału w obecności Kate Walker. Zdołał wyrzęzić, żeby podała mu leki, a więc natychmiast zabrałem się do poszukiwań. Pewnie leżą gdzieś na biurku albo w innym łatwo dostępnym miejscu... Nie? Panie Steiner, jakaś podpowiedź?Ależ skąd! Staruszek bez wysiłku ruga mnie za zwłokę, ale słowem nie powie gdzie znajdują się przeklęte medykamenty. Przetrząsam każdy kąt jego sklepiku, a facet gada jak najęty, tyle, że nie na temat. Albo chce te piguły albo nie! Dosyć tego! Jeśli taka jego wola, niech umiera!Prawdę mówiąc, najchętniej postąpiłbym właśnie w taki sposób, ale Syberia 3 nie pozwoliła mi podążyć za głosem mojego sumienia. Musiałem więc nieźle się naszukać, zanim udało mi się wreszcie znaleźć nieszczęsne proszki na serce i to w naprawę mało oczywistym indziej namęczyłem się z wydumaną (a jednocześnie staromodną) zagadką dotyczącą przewożenia węgla, a konkretnie uruchomienia wózka, co wymagało ode mnie nijak nieuzasadnionej kombinatoryki wyższego szczebla. Znowuż w sekwencji na statku kazano mi kręcić kołem sterowym na mostku, gdy w rzeczywistości chodziło o korbkę na pokładzie (ta gafa to efekt połączonych działań scenarzystów i tłumaczy).I takich przygodówkowych wpadek i atawizmów w Syberia 3 nie brakuje. Powiecie, że przecież mogłem się tego spodziewać? Racja, ale ja naiwnie liczyłem, że błędów nie będzie wcale, a sama formuła doczeka się gruntownego odświeżenia, również w obszarze zagadek. Tymczasem jedynie grafika 3D może uchodzić w Syberia 3 za jakąś rewolucję. A i tak zaledwie w trzy deKate Walker w trójwymiarze – ho, ho, ho, Boże Narodzenie na Syberii! Bo chyba każdy fan serii firmowanej nazwiskiem Sokala czekał na taki prezent od gwiazdora. Może więc tym razem będzie to przygoda w perspektywie TPP rodem z ostatnich przygód Lary Croft?A gdzie tam! Grafika 3D, owszem, jest, ale kamera jak stała w jednym miejscu, tak dalej stoi. W zasadzie ta „nowinka” (pomijając jej niewątpliwe walory estetyczne) ma zastosowanie tylko przy łamigłówkach lub oglądaniu dostępnych w ekwipunku tej okazji znalazłem nawet punkt wspólny Syberia 3 i gier projektowanych z myślą o goglach VR. I tu, i tu nadmierną wagę przywiązuje się do zabaw awangardową technologią. Tylko, że syberyjska awangarda liczy sobie już ze dwie niczym jednak nie przeszkadza to twórcom w popisywaniu się zadaniami, w których jakiś kabel trzeba podłączyć do innego w trójwymiarowej skrzyneczce, albo przeszukać szufladę wyciągając z niej obracające się we wszystkie strony obiekty. Tu coś okręcimy, tam podejrzymy, wetkniemy, przetkniemy... Czyste szaleństwo!Jeśli więc Syberia 3 chciała mnie przekonać do tego, że grafika trójwymiarowa jest przyszłością wszystkich gier, to gratuluję! Sukces osiągnięty. Wprawdzie argumentacja padła na podatny grunt, bo byłem podobnego zdania już od premiery pierwszego Tomb Raidera, ale nie bądźmy że twórcy przygód Kate Walker odnaleźli wreszcie swoją ścieżkę w świecie nowych technologii. Na razie jeszcze stąpają po niej koślawo i nieudolnie, ale dajmy im trochę czasu. W końcu z każdym wynalazkiem trzeba się oswoić, zanim zacznie się go używać z finezją. Świętości nie szargaćNie spodziewałem się, że Syberia 3 sprawi mi tyle przyjemności, co granie w Dark Souls z zasłoniętymi oczami na kontrolerze od Guitar Hero. A tak właśnie się stało. Krótko mówiąc – frustracja, frustracja i jeszcze raz rzucanie myszą po części odpowiada za to konsolowe sterowanie i interfejs, które nijak nie pasują do wersji pecetowej. Jednak przymknąłbym na to oko, gdyby inne elementy rozgrywki plasowały się na odpowiednio wysokim poziomie. Tymczasem wszystko tutaj trzyma się na luźnych śrubach i cud, że całość w ogóle jakoś że za - wadliwe, bo wadliwe, ale jednak – funkcjonowanie Syberia 3 w dużej mierze odpowiada nastrój pożyczony z poprzednich części, garść ciekawych zagadek i nie najgorsza estetyka całości. Reszta to złom zbity na poczekaniu w mechaniczny pomnik ku czci przygodówkowej może lepiej było zostawić tę ostatnią w spokoju? Fani domagali się „trójki”, ja wiem, a dla twórców to okazja na zbicie konkretnego kapitału. Szkoda tylko, że kosztem wspaniałych wspomnień graczy, które teraz nakryto całunem niespełnionych nadziei. A mówiąc mniej poetycko: kicha, panie i panowie, kicha!Ocena końcowa:60%
Nowa odsłona kultowej serii przygodówek pojawi się dopiero w przyszłym roku. Syberia 3 wymaga jeszcze dopracowania. Fani przygodówek nie są z pewnością rozpieszczani. Nie jest to najpopularniejszy gatunek gier, w związku z czym takie perełki jak Syberia 3 wyczekiwane są szczególnie gorączkowo. Niestety, w tym przypadku trzeba będzie uzbroić się w plany zakładały, że Syberia 3 pojawi się na początku grudnia. Niestety, jest to już nieaktualne. Ekipa Microids potrzebuje nieco więcej czasu na dopracowanie swojej kolejnej produkcji, w związku z czym podjęto decyzję o opóźnieniu debiutu.„Zdajemy sobie sprawę, że wielu fanów z całego świata ponownie chciałoby jak najszybciej wcielić się w Kate Walker, ale potrzebujemy nieco więcej czasu. Chcemy zapewnić przygodę, która sprosta oczekiwaniom sympatyków tego niesamowitego uniwersum, nad którym czuwa Benoit Sokal.” - Elliot Grassiano, wiceprezes MicroidsNiestety, nowa data premiery nie jest jeszcze znana. Zapowiedziano jedynie, że poczekać musimy do pierwszego kwartału przyszłego roku. Platformy docelowe pozostają bez zmian - PC oraz konsole PlayStation 4 i Xbox OneŹródło: dsogaming
syberia 3 zawiesza się